A szczególną sympatią darzę takie kolorki, które trudno jednoznacznie sklasyfikować.
I właśnie na bazie takiego koloru powstała poniższa kartka.
Na pierwszy rzut oka jest to ciemny brąz, ale... Po dokładnych oględzinach można się tam dopatrzeć bardzo delikatnych oberżynowych tonów. A producent krzyczy: burgund! 😊 A do tego wzbogacony małymi - a w zasadzie to nawet maleńkimi - srebrzystymi drobinkami...
No i czy można tu mówić o nazwanym kolorze? 😊
Jak zwał tak zwał! Z białym komponuje się dobrze, a towarzystwo quillingowych kwiatków też mu chyba pasuje...😉
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz